poniedziałek, 13 stycznia 2014

Relaks kontra sesja

Do tego się wszystko sprowadza - jak się zrelaksować, gdy widmo sesji ciąży nad tobą? Prawda jest taka, że sama tego do końca nie wiem. Lecz wiem, że weekend z dala od domu i komputera jest świetnym początkiem.

Pojechaliśmy z moim mężem w piątek do Łodzi. Zaczęło się wspaniale - ponad 5 godzin jazdy pociągiem. Prawie całą drogę czytałam książkę. Lecz skończyła mi się przed końcem podróży, więc by się nie zanudzić zaczęłam czytać opracowanie zagadnień na egzamin z Mechaniki 1, który mam jutro. I nie czułam się wcale źle ucząc się, co jest niesamowite. Chyba jednak pozytywne myślenie działa pozytywnie na człowieka.

Po przyjeździe ulokowaliśmy się w pokoju gościnnym w jakiejś bursie i zagraliśmy w planszówkę "Świat dysku, Ankh-Morpork". Wygrałam, fartem ale wygrałam :P Było przyjemnie tak odpocząć od świata zewnętrznego, lecz następnym razem jednak nie chcę spać na tym samym piętrze co chłopaki ze szkoły sportowej.

W sobotę poszliśmy do aquaparku. Było świetnie. Dwie z pięciu godzin spędziłam z jacuzzi, a pół godziny w saunie. Pozostały czas spędziłam na pływaniu, ponieważ zjeżdżalnie były za wysoko by się na nie ciągle wspinać. Chyba już jestem na nie za stara... Żarcik :P Nigdy nie będę na nic za stara XD



Potem poszliśmy trochę pozwiedzać. Będąc w Łodzi polecam obejrzenie Manufaktury. Stary kompleks fabryki przerobiony na centrum handlowe. Jeszcze nigdy nie widziałam tak wielkiego pasażu czy galerii... 



W niedzielę padał grad. Co prawda tylko do godziny 13 i znikomy, ale i tak pokrzyżowało to nasze plany turystyczne. Siedzieliśmy więc do około 14 w pokoju grając we wcześniej wspomnianą planszówkę (wygrał mój mężuś) i odpoczywając. Potem z bagażami poszliśmy jeszcze pooglądać miasto, rozstawione stoiska serduszek i do realka w Manufakturze na obiad (kurcze pieczone!). 

Potem na pociąg. Znów 5 godzin jazdy. I uczyłam się dużo podczas jazdy. Jak nigdy wykorzystałam czas podróży. Postanowiliśmy jeszcze wysiąść na Nadodrzu, co zaoszczędziło nam pół godziny jazdy pociągiem i męczenia się z mechaniką :) W domu prawie od razu padłam.

Dlatego właśnie nie pisałam przez cały weekend. Odpoczywałam. Relaksowałam się. Jutro za to dwa zaliczenia - co ma być to będzie! Ja idę spać :D




Sesja się zbliża........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz