czwartek, 23 stycznia 2014

AAAA!!!

Ale jestem zestresowana. Za godzinę wychodzę na zajęcia i mam na nich drugie koło z fizyki. Nie wiem jak mogę się tak stresować czymś takim... Po prostu masakra. Uczyłam się. I wiem, że coś umiem. Na 3 powinnam zaliczyć, a przecież więcej mi nie potrzeba bo z pierwszego koła miałam 4,5. Więc czemu?

Może to przez całą resztę zaliczeń, egzaminów, kolokwiów... Bo zostało mi tego jeszcze tyle, że masakra, a jak nie zaliczę fizy w pierwszym terminie to dojdzie dodatkowe coś. Bo w przyszłym tygodniu mam 2 zaliczenia w poniedziałek, 3 we wtorek i jeszcze egzamin w piątek. A jeśli nie zdam fizy to będzie jeszcze bonus na czwartek. OMG... Nie mam siły już na tę sesję, a jeszcze się nie zaczęła.

Nie wierzę, że jak byłam w liceum to marudziłam tak ostro na sprawdziany i kartkówki. Przecież to pikuś był.

Mejbi herbatka mnie uspokoi...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz