Nie będę pisać recenzji książek, szczególnie Pratchetta. To nie ma sensu.
Poza tym moje kochanie też w nocy nie spało. Wynalazł nam jakieś tanie przewozy kolejami regionalnymi i będziemy w styczniu jechać do źródełek termalnych. Taka romantyczna wyprawa. Pojechalibyśmy na narty, ale jeszcze nie wiem jak będzie sesja wyglądać, a w przerwie międzysemestralnej jedziemy do wawy.
W przyszłym roku będziemy podróżować jak nigdy. A wszystko to, bo mój mąż zajął się szukaniem promocji i konkursów. Może i dobrze, bo przynajmniej tyle nie marudzi. I jest od tego szczęśliwszy jak coś wygra. Nieważne co.
A ja chyba znów wpadam w depresję przedsesyjną. Mam nadzieję, że przejdzie mi szybko, bo trzeba w tym semestrze w końcu zdać!
No to idę zjeść obiad. Zupa z wczoraj została. :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz